Pławienie się cudzej chwale

  

Kto z nas nie chciałby się pochwalić, że kibicuje drużynie odnoszącej sukcesy, że z jego rodziny wywodzi się ktoś naprawdę sławny lub że obecna miss Polski to jego koleżanka z klasy?

Pławienie się w cudzej chwale – czasami tłumaczone jako pławienie się w odbitym blasku – należy to najbardziej rozpowszechnionych taktyk autoprezentacyjnych. Dla porządku podaję dwie krótkie definicje:

  • Pławienie się w cudzej chwale – wzrost samooceny pod wpływem bliskości osoby odnoszącej sukcesy (zwykle w dziedzinie, w której sam podmiot nie aspiruje do osiągnięć) (Wojciszke 2013, 540).
  • Pławienie się w cudzej chwale – budowanie pozytywnego obrazu Ja na podstawie osiągnięć innych członków własnej grupy, nawet bez żadnego osobistego wkładu w te sukcesy (Crisp, Turner 2009, 335).

Jak widać, definicje te kładą akcenty na dwa różne aspekty tego zjawiska, które najlepiej zsumować. W pierwszej z nich podkreśla się, iż wzrost samooceny – w autoprezentacji: poprzez wywarcie pozytywnego wrażenia na innych – uzyskuje się dzięki bliskości osoby odnoszącej sukcesy, ale „zwykle w dziedzinie, w której sam podmiot nie aspiruje do osiągnięć”. Oznacza to, że ten rodzaj autoprezentacji ma charakter kompensacyjny – kompensuje się zazwyczaj porażki w jednej dziedzinie sukcesami w innych.

Pławienie się w cudzej chwale tym różni się od klasycznej kompensacji, że owych osiągnięć w innej dziedzinie dokonuje za nas ktoś inny – niejako w naszym imieniu. Kiedy reprezentacja Polski wygrywa jakiś ważny mecz, jesteśmy z tego dumni nieledwie tak, jakbyśmy to my sami biegali po boisku i strzelali bramki.

Na ową swoistą kompensacyjno-autoprezentacyjną symbiozę zwraca także uwagę Leary:

  • Eksperymenty dowodzą, że jesteśmy najbardziej skłonni manifestować swój związek z ludźmi sukcesu wówczas, gdy nasz publiczny wizerunek został zagrożony. Ponadto szukamy idoli triumfujących w tej sferze, w której sami wykazujemy niedostatki. Najrzadziej zaś wspominamy o swoich powiązaniach z tymi, którzy są słabi w tej samej dziedzinie, co my (Leary 2007, 42).

Dlaczego „szukamy idoli triumfujących w tej sferze, w której sami wykazujemy niedostatki”? Po pierwsze, w właśnie ten sposób kompensujemy sobie te niedostatki. Po drugie, trudno sobie wyobrazić, abyśmy pławili się w blasku osoby, z którą bezpośrednio o ten blask rywalizujemy i która nas go ostatecznie pozbawia. Rywali się zwykle nie lubi i stara się ich raczej deprecjonować. Aczkolwiek wysławianie osoby, która nas pokonała, autoprezentacyjnie wydaje się o wiele bardziej korzystne: jak już przyznać się do porażki, to nie z byle kim.

Przykład z drużyną uzmysławia, że zjawisko pławienia się w cudzej chwale nie musi być koniecznie wykorzystywane w celach autoprezentacyjnych. Wygrana „naszej” drużyny cieszy nas przecież także wtedy, kiedy nie mamy się komu tym pochwalić. Cieszymy się po prostu z sukcesu kogoś, kto reprezentuje grupę, do której sami się zaliczamy – a więc grupę własną. I właśnie na ten grupowy aspekt pławienia się w cudzej chwale kładą nacisk w swojej definicji Crisp i Turner.



Leary podaje dość wymowny przykład pławienia się w chwale zwycięskiej drużyny:

  • Nosząc odpowiednie ubrania, fani mogą być kojarzeni z ulubieńcami publiczności. Oczywiście, ludzie wkładają koszulki i kurtki z barwami drużyny z różnych powodów. Niemniej badania wykazują, że studenci częściej noszą symbole własnej uczelni po zwycięstwie niż porażce drużyny piłkarskiej ich uniwersytetu. Mało tego: im większe zwycięstwo, tym więcej studentów nosi emblematy swojej szkoły (Leary 2007, 41-42).

Niejako lustrzanym odbiciem pławienia się w cudzej chwale jest usuwanie się z cienia porażki. Nie lubimy przyznawać się do jakichkolwiek związków z osobami, które odniosły porażkę. To dlatego kiedy nasza drużyna wygrywa, chwalimy się, że to „nasi” wygrali – ale kiedy przegrywa, mówimy często: „przegrali”, a nawet: „te patałachy przegrały”, a więc nagle jacyś „oni”, już nie „nasi”.

Warto też chyba zwrócić uwagę na to, że pławieniu się w cudzej chwale oddają się także ci, którzy sami tę chwałę już posiadają. Sławni artyści często pokazują się ze sobą w miejscach publicznych, lubią razem pisać piosenki, występować na scenie, brać udział we wspólnych akcjach charytatywnych (to głównie dzięki temu mechanizmowi akcje te odnoszą często sukces) itd. Słowem, chwały nigdy dość. A zjednanie sobie przychylności fanów swojego sławnego kolegi czy koleżanki to przecież nie lada kąsek.

  

Polerowanie i retuszowanie

Zapraszam do odwiedzania mojej nowej strony o autoprezentacji: http://autoprezentacja.innelektury.pl/

google.com, pub-3184547611741645, DIRECT, f08c47fec0942fa0